Moja Koszatniczka o imieniu Tofik doczekała (doczekał? za cholerę nie wiem czego użyć w tym zdaniu) się wreszcie domku. Nie jest to może wyczyn na miarę Extreme Makeover Home Edition, ale jeden panel podłogowy + kawałek kabla antenowego wystarczyło, żeby zrobić mu takie oto cuś, gdzie gryzoń mógłby się chować w przypadku np.: wystraszenia się, bądź też z takiej zwykłej przyczyny jak… pójście spać. Na razie Tofik wykazuje małe zainteresowanie “budowlą”, ale myślę że się w niedługim czasie przyzwyczai.
Zobacz również
Wielka wyprawa małego kompota.
25 listopada 2014
Fotki #52: BMW 5er E39 pt.2
5 sierpnia 2015
Fotki #61: Dell Precision T
14 grudnia 2015