Slovakiaring. Tor z homologacją FIA w 5 milionowym państwie. Czechy mając 2x więcej ludzi, ma 2 takie tory (Brno i Most). Polska? 7x tyle ludzi ile na Słowacji i mamy aż 1 tor.
Ale nie ma sensu się rozwodzić nad słabym zarzadzaniem, głupimi argumentami odnośnie głośności z takiego obiektu.
Powiem Wam co nieco o tym torze, gdyż mam ok. 40km do niego i pewnie się w tym roku na niego wybiorę (jak wszystko dopisze).
Pętla toru ma niecałe 6km, a dokładniej 5,922km. Rekord? 01:41.600 należący do Sama Birda, który w 2012 oku jeździł dla czeskiego ISR Racing. 14 zakrętów, 12m szerokości, Co ciekawego jeździ na torze? FIA GT3, FIA GT1, WTCC, ADAC GT MAsters, FIA GT Series, Blancpain Sprint Series i jeszcze parę mniejszych serii i motocyklowych i samochodowych z driftem i rallycrosem włącznie.
Co można robić na torze? Można się wybrać na szkolenie z bezpiecznej jazdy, a także z torowej, można pojeździć w obrębie jednego z wielu open track dayach (30 EUR za 30 minut, ale najpierw obowiązkowe szkolenie – 20 EUR), można wypożyczyć samochód (o tym dalej), można zdobyć licencję kierowcy wyścigowego. Ogólnie dla każdgo cos miłego.
Załóżmy że mamy trochę Euro na koncie i postanowiliśmy się nimi zająć. Nie chce nam się męczyć własnego samochodu, więc zabieramy się za wypożyczenie samochodu. Najpier 20 EUR pójdzie na szkolenie, abyśmy się nie zabili na torze na końcu startowej prostej. Następnie, musimy poświęcić 1000 EUR na kaucję w razie jeśli planujemy dachować. Gdy skończymy cali i zdrowi – jest ona zwracana. A jakie samochody mamy? Civic Type-R FN2, Kia Pro Ceed GT za 180EUR za 30 minut jazdy. Jak potrzeba nam więcej emocji to mamy też: Ferrari Modena F1 699EUR/30min, Porsche 911 GT3 549EUR/30min, Ford Mustang Challenge 549EUR/30min. Jeśli to jest dla Was zbyt casualowe zostaje Formula KONIG, za 499EUR/30min, która oferuje 120HP na 420kg bolid i przyśpieszenie do 100km/h w trochę ponad 4 sekundy.
Jeśli nie czujemy się na siłach, to już bez kaucji, można skorzystać z Race Taxi. Profesjonalny kierowca sprawi, że będziecie mieli ochotę wypluć żołądek z przeciążeń i jest szansa na omdlenie ze strachu.
Jeśli na codzień jeździcie Rolls Roycem kupionym za gotówkę, możecie także pomyślec o wynajęciu toru. Ale przy ilości eventów, raczej nie będzie to konieczne.
Ogólnie jest to profesjonalny, wymagający dla kierowcy tor, który jest ciekawą alternatywą dla Poznania, dla Polaków z południa (podobna odległość). Na pewno zajade na niego, korzystając z Open Track Dayów, aby porobić zdjęcia i pokazać Wam szerzej ten obiekt.
30 eur +20 eur to jakieś 230zł. Track day w Poznaniu z tego co pamiętam to coś koło 5 stówek. Szkoda że nie ma u nas torów/miejsc gdzie można za nieduże pieniądze wjechać swoim autem i trochę podszkolić swoje umiejętności.
Weź pod uwagę jeszcze to, że 20EUR płacisz raz :) kolejne wjazdy to już tylko te 30EUR
To tym bardziej się opłaca, a nie jest to przecież byle jaki tor tylko Profesjonalny. Niestety ja jestem z drugiego końca naszego pięknego kraju i nawet do Poznania mam daleko (250 km). Bliżej nie ma żadnego toru nie licząc kartingowych, ale tam autem nie wjedziesz (nawet gdyby można było to są za wąskie, za krótkie i mają za ostre zakręty, chyba że lubisz cały tor na pierwszym biegu przejechać). Można też próbować na poćwiczyć na jakimś kawałku asfaltu, ale z tym wiąże się dodatkowe ryzyko uszkodzenia kogoś lub czegoś ewentualnie grzywny od stróżów prawa.