Fotki #107: Hungaroring

Hungaroring - TorquedMad Mind - blog motoryzacyjny

Już rok minął od poprzedniej wizyty na Hungaroring. jak ten czas leci. Ale nie zmieniło się jedno – dalej mamy napakowany oktanami weekend. Kia Platinium Race, WTCR, Włoskie F2 Formula. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Było nawet dobre piwo.

Muszę przyznać, że akcji było sporo więcej niż w zeszłym roku. Fajna sprawa, że organizacje dogadały się, aby podczas weekendu wyścigowego działo się aż tyle. Muszę przyznać, że “FIA CEZ over 2L” (cokolwiek to znaczy) robiła mega robotę swoimi potworami. M6, Z4M (najlepszy dźwięk ever!), Huracan, 488, R8, 911 i… E36 M3. Jednak widać było przepaść między nowszymi konstrukcjami a tym BMW, które dzielnie walczyło, a co najważniejsze – bezawaryjnie. Czego nie można było powiedzieć np.: o dwóch M6.

Zastanawiał mnie Lotus Cup. Bo mieliśmy jednego, czeskiego Lotusa, który łotał stawkę i dublował wszystko co jeździło. Nie wiem, czy był tak dobrze przygotowany, czy miał swoją “prototypową kategorię” (a jestem zbyt leniwy żeby sprawdzić. W każdym razie – mógłby konkurować z potworami z “FIA CEZ over 2L” (cokolwiek to znaczy).

Miłym akcentem była wygrana Pani Vogel w 2gim wyścigu Kia Platinium Cup (już nie Lotos). Odkuła się za poprzedni rok, który był mniej udany. A teraz? Dominacja przez całą długość wyścigu.

No i WTCR. Bardzo mnie ucieszyło, że jest sporo więcej marek. Poza “starymi graczmi” jak Honda, czy Seat mamy: Audi, Peugeot, Hyundai, VW, Alfa Romeo. Jest sporo większa różnorodność, a Hyundai zrobił mega dobre wozy (z tego co kojarzę to oparte na i30N, więc mega dobra reklama). Szczerze mówiąc – w tej serii powinien startować każdy producent samochodów ze swoim segmentem C. Serio. To było by coś. Może oduczyli by się produkować nudne badziewia, których jedynym zadaniem jest ładne wyglądanie na ulotce (poza Civicem, bo on i na ulotce wygląda źle – ale startuje w wyścigach, więc szacunek jest), a poszli w sprawiające sporo frajdy wozy. No i rywalizację o “rekord na Nurbie” można przenieść na inne tory ;)

Pozostaje mi już nie zanudzać i pokazać fotki:

Galeria: Hungaroring

2 przemyślenia nt. „Fotki #107: Hungaroring”

  1. Fajna relacja i świetne zdjęcia! Nigdy nie miałem okazji być na takiej imprezie, teraz żałuję, ale mam nadzieje, że uda mi się to nadrobić przy najbliższej okazji

  2. Szukając informacji o Hungaroring trafiłem na Twojego bloga – bardzo fajny! Gratuluję dobrej roboty, na pewno będę tutaj zaglądać :)

Skomentuj Jacek

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights