Części skompletowane, więc trzeba było się zabrać za rozebranie lamp w Rurku. Jak zapewne wiecie po Facebooku, Instagramie, czy Galerii od jakiegoś czasu zbierałem części (pozdrowienia dla sklepu bimmer.sk za szybkie ogarnięcie), aby naprawić/poprawić oświetlenie w moim BMW. Przy okazji, postanowiłem Wam przekazać trochę wiedzy, jak się do tego zabrać, aby móc porządnie wyjąć reflektor xenonowy i wiedzieć jak się do niego dobrać.
Jaki był cel u mnie?
Wymiana przetwornic xenonów, palników, bocznych kierunkowskazów. Fotek dość sporo więc RIP wasze pakiety danych na urządzeniach mobilnych. Zrobiłem co mogłem i tym razem fotki nie są w full hd, a 1280×720. #niemazaco. Oczywiście – działacie na własną odpowiedzialność. Jest spora szansa, że coś mi wypadło z głowy, coś napisałem niedokładnie, jak i nie znam Waszych zdolności. Jeśli coś rozpieprzycie – nie jest to moja wina.
Także zacznijmy od stanu faktycznego:
Także jak widać – zmatowione kierunkowskazy niskiej jakości, wymyślone przez “szalonego niemca” no i oryginalne szkła mają już widoczne na sobie pracę 280 000 kilometrów jazdy… No i całokształt.
A teraz zaczynamy rozbiórkę. Na początek musimy zdemontować lampy, a rozpoczynamy od wyjęcia kierunkowskazów. W zaznaczonej dziurze dobieramy się do klipsa, dociskamy i wysuwamy kierunkowskaz. Co ważne, w niektórych wersjach może występować śruba z główką w kształcie krzyża – wtedy tylko luzujemy ją do momentu, aż możemy wyjąć kierunkowskaz.
Odpinamy wiązkę.
A tu widzicie co musimy nacisnąć.
I teraz patrzymy cośmy narobili.
W przypadku reflektorów xenonowych, musimy zdjąć spryskiwacze. Osoby nie posiadające takich dodatków pomijają ten krok. Wracając do xenonowców: podważamy od góry jakimś miękkim narzędziem i wysuwamy spryskiwacz. Co ważne – zużyjcie/wypompujcie płyn do spryskiwaczy przed tym krokiem.
Łapiemy za rurkę i odciągamy spryskiwacze. Z lekkim kliknięciem oddadzą się w nasze ręce.
Jeśli opróżniliście zbiornik na płyn do spryskiwaczy – nic się nie będzie lało. Jednak zanim puścicie rurkę, stańcie z boku. W trakcie powrotu, jeszcze coś z siebie wypluje (zgadnijcie kto ma do prania białą koszulkę).
No i zaczynamy rozkręcanie: Nasadka 8mm + przygotujcie sobie od razu przedłużenia. Zaczynamy od 2 łatwiejszych śrub:
By następnie przejść do średniej:
I trudnej. Miejscie do niej w pogotowiu magnes, bądź cokolwiek, aby ją złapać.
Teraz musimy odpiąć listwę spod reflektora, od błotnika. Zaczep jest w tym miejscu i trzeba trochę powalczyć.
Pomaga lekkie odciągnięcie reflektora od strony środka samochodu. Gdy już nam się to uda, wysuwamy reflektor i odpinamy kabelki – powinny być 4 wtyczki dla reflektorów ksenonowych (bi-xenon +1, halogen -1)
Na czerwono: śrubki “górne” (te łatwiejsze), na żółto: “tylne/dolne”
No i znowu podziwiamy nasze dzieło, zastanawiając się w co żeśmy się wpakowali.
Listwa pod reflektorem jest trzymana przez te zaczepy. Zdjęcie jej jest dość proste.
Teraz zajmijmy się osłoną nad szybą reflektora. Także łatwizna. 5 zaczepów, plastik dość wdzięczny i plastyczny. Jeśli tutaj coś połamiesz – zawołaj kogoś kto ma lepszą koordynację.
I teraz pierwsza poważna sprawa. Zdejmujemy szybę reflektora. Mamy 3 zaczepy od góry:
Jeden z boku:
I trzy od dołu:
Jak nam się to uda, bierzemy się za plastik wewnątrz reflektora. 4 zaczepy w zaznaczonych miejscach, lekkie molestowanie i ładnie opuszcza pole bitwy.
Wyjmujemy sobie żaróweczki:
Możecie już, albo po wyjęciu odbłyśników, wyjąć przetwornicę. W tym przypadku Bosch na 2 śrubach. Są też rozwiązania 3 śrubowe. Tutaj muszę przyznać, że trafiłem na “łatwiejszą opcję”.
Teraz odkręcamy 2 pokrętła. Jeśli macie wkrętarkę – ustawiamy na to aby “odpuszczała” na najmniejsze pierdnięcie, abyście nie uszkodzili gwintów w ślizgach i kręcimy…
Do momentu, aż góra reflektora wysunie się nam aż tak. Najczęściej będziemy też słyszeć ciche kliknięcia jak gwint już się “skończy”.
To daje nam dostęp do dźwigni samopoziomowania. Aby wyjąć tą kulkę trzeba się pomęczyć trochę płaskim śrubokrętem. U mnie najlepszy efekt dało umieszczenie śrubokręta pomiędzy kulką białym zaczepem, a następnie jego obrót aby kula szła w górę. Zdjęcie jest do góry nogami, więc faktycznie szła ona w dół. Do tego z umiarem odciągamy zespół odbłyśników i po dźwięku przypominającym złamanie połowy wnętrzności, mamy w jednej ręce odbłyśniki, w drugiej śrubokręt, a reflektor sobie spokojnie leży na miejscu.
O właśnie tak:
To co ja zrobiłem: wymontowałem całą elektronikę odpowiedzialną za ksenon i zamontowałem tą od firmy NHK. Kable przeciągłem przez oryginalne miejsca. Niestety, tego metalowago boxa nie mogłem wsadzić do reflektora (a szkoda), ale docelowo jest w bezpiecznym miejscu na zewnątrz. Przetwornica NHK jest zamontowana na trytytkach (bo ciutek za wąski rozstaw) w oryginalnym miejscu.
Od tego momentu możecie także się dobrać do soczewki, kwestia zdjęcia chromu z wokół niej, a następnie odkręcenia śrubek z tyłu, jednak mi to nie było potrzebne, więc zająłem się montażem krzyży do black Hella od FTWL Motorsport no i po małych zabawach z wiertłem są na miejscu:
Składamy odwrotnie do rozbiórki. Tutaj warto będzie sobie wymontować ten biały element, który nam trzymał kulę od regulatora. Bardzo ciężko ją wcisnąć, a tak, mamy miejsce aby spokojnie ją nasunąć, a wciśnięcie tego elementu na jego miejsce jest sporo łatwiejsze. Co ważne przy skręcaniu przyda się bardzo ten tryb “przezornej” wkrętarki, gdyż w większości przypadków zbyt mocne skręcenie rozwalało gwinty w ślizgach. Powodzenia, jeśli je znajdziecie.
Złożyłem wszystko na nowych uszczelkach i nowych szybach reflektorów. Ważna rada – jeśli szkło reflektora wchodzi Wam na miejsce bez stresu, przekleństw, oszczerstw i obietnicy spalenia wszystkiego w promieniu 50 km – macie wyrobioną uszczelkę i trzeba jednak rozważyć zakup nowej. Dzięki temu mamy sporą szansę na uniknięcie parowania nieszczelnego reflektora.
Także – światełka na miejscu:
Tym samym operacja “Rozbiórka lamp E46” została uznana za zakończoną pomyślnie.
I małe porównanie przed i po:
super poradnik i fajnie że zdjęcia załączone :D
pozdrawiam