Kolejny weekend i kolejna wycieczka, tym razem na Moto Show Kraków 2017. Jest to już 4-ta impreza z tego cyklu i szczerze mówiąc, to nigdy nie miałem “po drodze”, aby się na nią wybrać.
Tutaj muszę podziękować Pani Małgorzacie za zaproszenie. Kopnęło mnie to w tyłek, aby wypisać formularz do akredytacji i zebrać się na dojazd na miejsce.
Jak oceniam samą wystawę? Jako, że niedawno byłem na Autosalonie w Bratysławie, to mam na świeżo jakieś porównanie, więc mogę coś powiedzieć.
Na pewno ładniejsze hostessy, które były także dobrze ubrane. Dodatkowo, jako atut nie wyglądały na znudzone (w przeciwieństwie do Bratysławy, u których po prostu aż widać było niechęć do pracy). Sama wystawa, pomimo że mniejsza, sporo ciekawsza. Salony samochodowe wystawiły te ciekawsze wozy (tak, Nissan Juke jest sporo ciekawszy do oglądania niż Opel Corsa), a sekcja tuningowa znacznie większa. Niestety w tej sekcji królowały “stęsy”, ale były wozy nieprzesadzone, które wyglądały naprawdę dobrze (tak jak czerwona RX-7 FD na BBS’ach). Niestety, jedno E46 Cabrio chyba nie wyszło z czasów premier F&F 1 i 2 i miało dyskotekowe nełony. Nie wiem jednak co było gorsze – one, czy ludzie, których to zainteresowało. Przy okazji, Karolina Pilarczyk wygląda na bardzo sympatyczną babkę, a Mariusz Pudzianowski na żywo nie jest taki wielki (a teraz mnie znajdzie i mi wybije zęby :D ).
Dodatkowo miałem okazję posiedzieć w niektórych samochodach, pomacać je i ogólnie pomarudzić na nie. I kto mnie zna, ten wie, że uważam SUVy za chorobę dzisiejszego świata. Jednak to, co Alfa Romeo zrobiła ze Stelvio, to mnie zszokowało. To jest pierwszy SUV, gdzie nie siedzi się jak na drabinie! Człowiek jest opatulony jak w dobrym sedanie. Szczerze mówiąc we wnętrzu było trochę “luźniej” jak w Giulii, ale dalej człowiek czuł się… “przytulony” przez ten wóz. Tylko teraz pytanie – skąd ja miałbym niby wziąć 200 000 zł na Stelvio (zapraszam do kontaktu z darowiznami :D )
Żałuję trochę, że nie miałem czasu zaplanować wyjazdu, aby zobaczyć targi przez 3 dni, tylko “zajrzałem szybko” ostatniego dnia. Z tego, co widziałem sporo mnie ominęło. No cóż – trzeba będzie się lepiej zorganizować na Moto Show Kraków 2018!
A żeby już nie przedłużać – cała galeria! Bez cięć i przerw reklamowych!
Niesamowita jakość zdjęć! Niestety nie udało mi się dotrzeć na tegoroczną edycję, może uda mi się być za rok.