W końcu! Po 2 tygodniach kiepskiej pogody i przedawkowywania Theraflu aby walczyć z przeziębieniem, nadeszła wiekopomna chwila! Sobota, godzina 10:30 – pora na montaż BC Racing! Oczywiście nie obyło się bez problemów na przedniej osi (tył to była bułka z masłem), ale o tym dalej.
Ogólną procedurę demontażu/montażu dla MW E46 macie pod filmikami Bavarian Autosport. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mógłbym to wytłumaczyć lepiej. Ogólnie polecam bardzo ten kanał, gdyż znajdziecie tam sporo wiedzy na temat serwisowania BMW.
Na początek zająłem się tylnym zawieszeniem, bo już się z nim bawiłem. Także szybki demontaż amortyzatorów i prawie “na oko” ustawienie ich długości, gdyż nie chciałem zbytnio obniżać tyłu.
Z wyjęciem sprężyny zwykle jest problem, ale poznałem fajny lifehack. Używamy standardowego podnośnika z E46 i zapieramy między wahaczem, a podłogą. Odkręcamy, i ładnie mamy wszystko na wierzchu.
Szybki montaż. Wcześniej ustawiłem wysokość sprężyny + regulatora na poziomie oryginalnej sprężyny. Następnie zgodnie z procedurą – ściśnięcie sprężyny na 5-7mm i ustawiamy amortyzator. Od razu mierzymy komplet i przygotowujemy drugą stronę i możemy szybko założyć. W stosunku do zdjęcia, okazało się, że regulacja ma być pod sprężyną, gdyż gdy jest nad – regulacja może być niemożliwa bez wyjęcia sprężyny, więc szybki obrót i gotowe. Bo przecież po co czytać instrukcje przed montażem.
Z przodem już tak fajnie nie chciało iść. Obawiam się, że wcześniej zostały założone mtechnikowe sprężyny ze zwykłymi amortyzatorami, czy jakaś inna kombinacja, więc wstępnie musiałem odkręcić sworzeń wahacza, aby sobie wyjąć zwrotnicę i mieć więcej miejsca.
Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. Jako, że od strony pasażera zwrotnica dość mocno siedziała na sworzniu a dodatkowo odkręcenie końcówek stabilizatora nie było zbytnio możliwe. Jak zapewne pamiętacie – BC racing dodaje końcówki stabilizatora, bo ich mocowanie w amortyzatorze jest niżej niż w standardowym zawieszeniu. Zauważyliście szlifierkę wyżej?
Tak musiał skończyć amortyzator ze strony pasażera. Zwróćcie uwagę jak sprężyna się rozszerzyła. Uważajcie przy takich zabawach! No nic – misja zakończona pomyślnie – wyszło.
Szybki montaż, znowu jedna strona na oko. Parę przymierzeń koła i opuszczeń i dociskamy wszystkie nakrętki. Odmierzamy co wyszło i ustawiamy drugą stronę. Składamy wszystko, upewniamy się że wszystkie śruby są dobrze dokręcone. Także te od producenta, czyli np.: od camber plateów, czy łożyska. Parę lat wstecz BC Racing miało mały problem w postaci niedokręconej śruby kolumny. Został on wyeliminowany, ale dla bezpieczeństwa.
Co ważne – jak widać na powyższym, mamy pod sprężyną 2 nakrętki i dolną nakrętkę. Wysokość regulujemy poprzez poluzowanie dolnej nakrętki i obracanie kolumną. Górne nakrętki ustawiły tylko napięcie wstępne sprężyny, co oznacza, że właściwie tego nie powinno się dotykać. Gdyby był wóz budowany na tor i chciałbym zmienić sprężyny z 8km/mm na 10kg, czy 12kg, wtedy ułatwi mi to przełożenie i ustawienie sprężyn. Przypominam o tej regulacji wysokości, gdyż widziałem sporo wątków na forach, gdzie ludzie obniżali mocowanie sprężyny, aby obniżyć samochód.
Założone, po pierwszej przejażdżce. Jeszcze pojeżdżę i poczekam aż się w pełni ułoży, ale wstępny plan wykonany – błotniki wyrównane. Przód mógłby jeszcze trochę niżej zejść.
Wziąłem wóz na szybkie “kółko” po osiedlu, gdzie drogi są średnie. Wrażenia? Muszę przyznać, że przy ustawieniu amortyzatorów na “full miękko” jest jeszcze komfortowo. Co ciekawe praca zawieszenia jest taka… sprężysta. Budząca zaufanie. Na pewno zmniejszył się przechyły nadwozia, z powodu twardszych sprężyn. Ogólnie zawieszenie pracuje odczuwalnie lepiej. Dam lepszy raport jak się wybiorę w dłuższą trasę :)
A na koniec porównanie Seria vs BC Racing.