W niedzielę postanowiłem odwiedzić tzw. PowerFest na… zgadnijcie gdzie. Tak, na SK Ringu. Ogólnie taki spęd tuningowo-motorsportowy. Tym razem będą jednak fotki z małymi komentarzami, bo aż muszę się podzielić spostrzeżeniami na temat niektórych wozów. Ogólnie – scena tuningowa w Słowacji jest dość niewielka (5mln ludzi w całym kraju – nie dziwne), ale jest czasami co oglądać.
Da się zrobić E30 bez foteli szurających o asfalt, z kółkami jak w Powrocie do Przyszłości? Da się. I wygląda to cholernie dobrze. Najklasyczniej jak się da: M-Technik (chyba) + BBS w normalnym rozmiarze + obniżenie, które jeszcze spełnia funkcję poprawy jazdy. Po co więcej?
I druga strona – nisko, dziwnie, z lakierem “fakturowym”. Takie VHT, chociaż mi się kojarzy bardziej z tymi lakierami, które się używa w bagażnikach pickupów. Szczerze mówiąc, nie wiem co o tym myśleć. Na pewno jest to oryginalne, jednak prezencja? Może na czymś co jeździ w trudnych warunkach, robiło by to robotę…
Ale złota felga z różowym zaciskiem jest spoko :D
Impreza, jak Impreza – każdy widzi. Granat + Złoto + za dużo naklejek. Jednak mnie osobiście coś targa do tych Wagonów. Jeszcze nie wiem co, ale widzi mi się jako następny wóz Impreza Kombi.
Hurraaaa… can. Baby-lambo robi robotę. Strasznie filigranowe się wydaje. Ale brzmi mega dobrze i odwraca głowy.
Lamborghini przyjechało z dwoma niemcami. Brabus 600 AMG GT coś tam coś tam. Nie mam bladego pojęcia jaka jest pełna nazwa, ale niemieckim stylistom należy się małe bicie po łapach za ten tył. Wygląda jak spasiony zadek na anorektyczce…
Ale żeby przenieść moc i tak potrzebuje 590mm gumy…
Za to przód wygląda mega dobrze. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że logo Brabusa lepiej pasuje niż te od Mercedesa.
Wielgi Brat G-Spot… znaczy się Klasa. Też od “Big B”. Skromne 700KM, 960Nm limitowane elektroniką i jedyne 4,9 sekund do 100km/h.
S15. Tuningów dużo nie ma, ale same pasujące, które zauważa się dopiero za 2-gim, czy 3-cim razem. Kto od razu zauważył candarsy e? Taki fajny OEM+, czyli tak jak lubię.
Zwykłe 370Z, które miało “mega perłę” na lakierze. Szczerze mówiąc pierwszy raz widzę, aby jakiś wóz miał lakier z tak mocną perłą.
Shelbi GT500, koniec, kropka, mic dropped.
300ZX Trochę choruję na ten wóz, jednak tak na żywo trochę “czuć” że latka swoje już ma.
Passat B”cośtam”. Zagwiadorzył i osnickersowali go. Bardzo spoko oklejenie + felga.
Tak – logo Snickersa było na zaciskach.
Kolejna “uberperła”. Coś chyba jest na rzeczy. A obecny Passat CC robi robotę nawet bez fikuśnych lakierów.
Kalafior, brokuł, czyli Skoda Superb w najładniejszym nadwoziu, najładniejszej generacji. Szczerze mówiąc ta gleba tutaj siadła mocno. Jestem ciekaw jak bardzo właściciel przeklina te polerowane felgi…
Felgi “Stance” w niestęsowym Z3… “ale dziwni Ci Słowacy” (kto wie z jakiej bajki?)
No i na uboczu, nie wyróżniając się – perełka. To już taki mic drop z dziurą w betonie.
Jedno przemyślenie nt. „Fotki #74: Powerfest, czyli tuning po Słowacku”