Szczerze mówiąc nie lubię rankingów, więc nie będzie to żadne odliczanie. Bardziej takie “co nieco o mnie”. Dlaczego? Bo zmienił mi się trochę gust “muzyki samochodowej”. Jakoś tak od jakiegoś czasu wolę… lżej, “śmieszniej”, wolniej, spokojniej, łagodniej. Ba, nawet “nie odkręcam” radia dalej, jak do połowy. A i tak czasami za głośno. Starzeję się? Zdziadziałem? Dorosłem? A bo ja wiem… pewnie szarpanie strun i wypluwanie jelit jeszcze wróci do wozu. Widocznie Jesienne-zimowa aura mnie “spowolniła”. A poniżej po prostu powrzucam, co ostatnio wolę mieć w samochodzie. A wy? Z czym w głośnikach jeździcie?
Ponoć na dobrym nagłośnieniu każdy rodzaj muzyki jest porywający… ja uwielbiam podczas jazdy słuchać chilloutowych nutek, szczególnie w długie trasy <3
hmmm… Doda, Bieber i podobni chyba na żadnym nagłośnieniu nie będą brzmieć sensownie :D
Jak dobre nagłośnienie to i muzyka typu R’n’B albo DupStep :-) Do mnie takie klimaty przemawiają :-)