Przyszła pora na obiecaną część “więcejzdjęciową”. Ba, nawet kilka osób (tak – kilka! Blog zwiększył nieco ilość czytlników) było wyraźnie nimi zainteresowana!
Trzeba było podnieść wóz. No zmartwił mnie trochę stan progu, ale co tam – do idiotów świat należy!
E36 nie potrzebuje progu… zostało podniesione dzięki sile przyjaźni, mocy niespełnionych marzeń i tęczowej magii jednorożców
Tak – sam kręciłem kluczem, Tommy się tylko smiał.
Małe zbliżenie na spas tylnej osi. Wg. mnie jest ok. nie jestem fanem uber gleby.
Tak to wyglądało po założeniu – w sumie opuścił bym trochę przód, aby zmiejszyć szperę na przedzie w stosunku do tyłu.
Ah E36… komputerowo projektwany wóz a tylny błotnik jest niżej pd przedniego…
I pod nieco innym kątem.
I motto przewodnie: