Tja… światełko w tunelu świeci mocno. Odnośnie poprzedniego wpisu, zapomniałem Wam przedstawić Tomasza:
Ten o to robalek, grzecznie sobie wracał z nami w samochodzie, patrząc co rusz na drogę i na mnie. Spokojnie przesiedział na desce rozdzielczej i szczerze mówiąc, to niezbyt chciał się z nami rozstawać.
Ok, ale powrót do spraw bieżących:
Domek obity… w 90% (pogodo, ty suko!) została 1 ścianka narzędziownika (jakieś 70x210cm), ale 1/3 desek do niego mam wyciętych, więc niewiele zostało na ostatni dzień. Praktycznie dokończę tylko obicie, zostanie zrobienie listewek na rogach i rynny, czyli sama przyjemna robota… mam nadzieję.
No i dzisiejszy dzień sponsorują nożyki do tapet – Lubię to!