Jednak Germańskie Garnki zostają.

Koledzy są do bani. Człowiek sobie myśli “nowy sezon” nowe fele. A tu bang. Podaż Stylingów 135 jest dość mała (pewnie dlatego, że ich pełno), więc ze sprzedażą jest średnio. Dodatkowo mi znajomi nagadali, żeby zostawić. No bydlaki po prostu. No nic. Stało się. Pewnie i tak będę szukał felg oddzielnie. Na pewno zgodnie z planami, czyli jeden z 14 Typów, które mi “siadły”.

Więc jaki jest plan na S135? Przecież nie założę tylko opon i nie wrzucę na wóz prawda? Zajrzałem więc do internetów, co by zaczerpnąć wiedzy. Ogólnie plan jest dość prosty (chyba): dystans (max 12mm, ale muszę pomierzyć), nowe dekielki, nowe wentyle z RDC (co by kontrolka zniknęła), i muszę pomyśleć nad zawieszeniem. Jest plan na gwint, (korzystając z okazji, że przeprowadzka do Bratysławy “zaklepała” trochę tył :D), ale co i jak – jeszcze nie wiem.

W każdym razie plan na notkę był inny.

Wraz z czytelnikiem Uzi43, ostatnio w komentarzach dyskutowaliśmy o “chińskich felgach”. W moim przypadku o marce Japan Racing. Obiecałem mu wtedy, że postaram się co nieco dowiedzieć od sprzedawcy, jak to wygląda z ich strony.

Ogólnie często są opinie, że wuj cioteczny, że strony matki miał i przez nie dachował. Czyli trzeba filtrować, a niestety to się nie dzieje, powodując powielanie informacji, że gorsze od tych felg są już tylko patyki z kupą.

Ja osobiście byłem optymistycznie nastawiony do marki, gdyż relatywnie sporo tego jeździ, nawet w sporcie. Także postanowiłem się skontaktować z jednym z dealerów marki Japan Racing: JM Shop.

I w sumie moje przypuszczenia zostały potwierdzone. Całe felgi są produkowane i malowane w fabryce w Tajwanie. Tak długo jak JM Shop istnieje, nie przyszły im “kwadratowymi kołami”, które wymagały by wyważania zaprawą cementową. Otrzymywali zgłoszenia, że felga się rozleciała, jednak zawsze użytkownik zgłaszał to przy zakupie 1 sztuki, gdyż przyczyną była wysoka prędkość i obiekt/dziura.

JM Shop przyznaje, że nie są to jakieś uber wytrzymałe felgi. Nie mają prawa, skoro np.: JR-3 w 18 calach wyjdzie mniej niż 3000PLN za komplet, a ich oryginał: VOLK TE37… no ostatnio widziałem za 10 000PLN używane w dobrym stanie. Więc wiecie – nie da się zbytnio zrobić niezniszczalnej felgi w tym budżecie. Także głównie tutaj chodzi o mentalność potencjalnych kupujących. Trzeba się pogodzić z tym, że nowe felgi, których cena nie sugeruje, że mają w sobie materiały pochodzenia pozaziemskiego, będą oferowały to samo. Jednak do zwykłej jazdy, nawet jakichś torowych szaleństw (bez walenia w krawężniki), powinny sobie spokojnie dać radę.

Dlatego zostają w moim okręgu zainteresowań. I mam nadzieję, że Wam trochę rozjaśnią i sprawią, że ew. trochę zmaleje strach przed tańszymi markami.  Pamiętajcie – jeśli coś by robiło problemy, to by się tym nie handlowało (tak, mówię jako m.in. były sprzedawca, gdzie często rezygnowałem ze sprzedaży jakiegoś towaru, wiedząc co się z nim dzieje).

13 przemyśleń nt. „Jednak Germańskie Garnki zostają.”

  1. Bio, miękka faja jesteś i tyle :P

    No ciężko się spodziewać po felgach które są 4x tańsze wytrzymałości oryginalnego odpowiednika… Wiadomo, że może to być niebezpieczne w podbramkowych sytuacjach. Ale jak się patrzy po czym się jeździ to problemu raczej nie będzie, jeśli nie masz opony którą napyla się na felgę.

    1. Pijesz do braku zakupu innych felg? Niestety dział księgowości (żona) dosadnie mnie poinformowała mnie, że ze względu na wadę gatunku – musimy jeść :D
      Może zorganizuję zbiórkę? Wtedy kupię 17″ a z S135 porobię krzesła/stoliki/lampy/dekorację ściany :D

      1. Oj tam, ta księgowość. Zawsze przesadza :D

        Na zimę masz 17″? Jeśli tak to możesz sobie sprawić na nie opony na lato a S135 próbować sprzedać. Najwyżej sezon tak przejeździsz, a jak już zejdą to zamówisz nowe felgi. Chyba, że chcesz jednak 18″ na lato, to zostaw tak jak jest, bo to najsensowniejsze ;)

        1. Na zimę mam 16″ Styling 42. Ten będzie sporo łatwiej sprzedać.
          Ew. jak chcesz… widziałem w necie kompakty na s135 i wyglądały spoko :D

  2. A te felgi to są oryginały prawdziwe jedyne z logo BMW? jeżeli tak to trzymaj je a nie rozglądasz się za jakimś chińskim czy tajwańskim badziewiem.

    1. (a jednak wpadłeś :D ) Oryginały, prawdziwe, z logiem BMW, numerem katalogowym, ale mam inną wizję na samochód. Na razie zostają, ale jeśli jakiś właściciel firmy motoryzacyjnej dostanie wylewu i w amoku stwierdzi “dajcie mu pieniądze!” to wtedy kupię oryginalne Raysy TE37. W 18″. Importowane z Japonii. W customowym kolorze! :D

      1. Wizja srisja :) Te felgi są dobre, 10 niemieckich Helmutów musiało nad nimi pracować aby po tych 15? latach cały czas były dobre. No chyba, że zamienisz na takie nad którymi musiało pracować 10 japońskich Yuko Hanów aby też po 15 latach były cały czas dobre.

  3. Zawsze to miło się zrobi człowiekowi jak coś odświeży, nawet felgi nowe kupi :) Jak masz się z tym źle czuć to lepiej postaw na swoim i próbuj dalej gdzieś je sprzedać ;)

    1. 19 są wg. mnie słabe do budy E46. Po prostu za duże.
      Może jakbym dostał wylewu i stwierdził “robię stance”, to wtedy bym myślał… ale i tak drogi Słowackie by mnie zatrzymały na 1-szym kilometrze :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights