Wieeelkie zmiany… tyle,że nie na blogu ;)

Łoj daaawno mi się nie pisało. tak akuratnie wypadł miesiąc od poprzedniej notki z “przepyszną” kanapką w Mc donaldzie, więc nadrabiam zaległość. A że jestem leniwy, napiszę wszystko w telegraficznym skrócie.

1. Wreszcie mamy mieszkanie własne! Łihi – wreszcie człowiek na swoim, może sobie wstać, podrapać po ja…  ręce. Chodzić bez maj… eee  koszulki.  Do tego dziwna sąsiadka z piętra niżej i 2 anteny TV trwam na bloku. Zapowiada się ciekawie :D

2. Mamy zwierzaka. Ma na imię Tofik, jest gryzoniem rasy: Koszatniczka i lubi się wydurniać, podgryzać palce i biegać na swoim wielkim diabelskim kółeczku. Ogólnie to zwierzak chyba w ogóle nie śpi… przynajmniej ja nie zauważyłem. W nocy szaleje… w dzień też. Jest na to jakieś wytłumaczenie? jeśli tak proszę o info w komentarzach ;)

3. Skręciłem kostkę. Znowu, jak prawie co roku ostatnio. W tym przypadku było o tyle nieciekawie, że na wizycie kontrolnej chirurg podejrzewał, że wyszło jakieś złamanie/pęknięcie z tego. Na szczęście pozostało na strachu i skręceniu. Co nie zmienia faktu, że L4 przymusowe jest, z czego zadowolony nie jestem.

4. Mazda postanowiła sobie podziurawić wydech (zaraz po tym jak jej sprezentowałem nowiutkie sprzęgło LUK’a, dzięki któremu zamieli oponkami na 2-gim biegu nawet :D). Najpierw podziurawiła się końcowa część wydechu, przez co cały tłumik końcowy trzeba było zakupić. Zaraz po założeniu, zrobiła się dziurka przy flanszy od strony tłumika środkowego… Mam czasami ochotę zrzucić ten wóz ze skarpy jakieś…

No i to właściwie tyle. Wiele się działo, a nie było kiedy pisać ;)

Ps.:  Mam w planie założenie forum dla entuzjastów motoryzacyjnych z terenu Podbeskidzia… a tak właściwie to takiego środkowego południa Polski. Co z tego wyjdzie – zobaczymy ;)

5 przemyśleń nt. „Wieeelkie zmiany… tyle,że nie na blogu ;)”

Skomentuj Anonymous

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights